Zurück zur Bibliographie

 


Wojciech Izaak Strugała

Moje kobiety

Moje kobiety zabijają noworodki
w tak zwanym akcie przerywanym.
Raz w tygodniu myją głowę, codziennie całe ciało.

Do spania wkładają bielizneę nocną
na gołe ciała o przyjemnym ziołowym zapachu.
Wietrzną pościel na scenie i widowni.

Wyniesione pod niebiosa.
Zbite z tropu.
Nieczułe.
Posępnoszare.
Obrzucane przekleństwami...

Moje kobiety przestały pozować.
Noszą brzuchy do granic boleści.
Są niewinne, bezbronne, płotą głupstwa.
Kiedy przewracają się na drugi bok – zaczyna świtać.


Meine Frauen

Meine Frauen erschlagen die Leibesfrucht
im coitus interuptus, wie man so sagt.
Einmal in der Woche waschen sie sich die Haare, und täglich den ganzen Körper.

Zum Schlafen ziehen sie das Nachtkleid
über den bloßen, nach Kräutern duftenden Körper.
Sie lüften die Betten auf der Bühne und in aller Öffentlichkeit.

Ach, in den Himmel gehoben,
Irritiert.
Ohne Gefühl.
Im düsteren Grau.
Überschüttet mit Flüchen ...

Meine Frauen haben aufgehört sich zu posieren.
Tragen die Bäuche bis an die Schmerzgrenze,
schuldlos, schutzlos, Blabla auf den Lippen.
Wenn sie sich auf die andere Seite drehn – wird es Tag.


We wsi Laskowo-Głuchy niedaleko Warszawy

Nagle przypomniałem sobie moje pierwsze spotkanie z poetę,
był koniec września, lato traciło zapach, chwiały się płatki
wkoronie. Przed znajomym domem ujrzałem stare topole. Z każdej
chaty wychodzili gospodarze, z pastwisk powracali pasterze.

Boskie unormowanie pracy ludzkiej, rolnicy siedzą przed
telewizorami. Rolnik musi uprawiać ziemię, hodować zwierzęta.
Proboszcz jest od wydawania aktów urodzeń, ślubów i zgonów.
Nadartysta może kupić słońce, plan „Piekła” Dantego.

Spójrz w to okno i zobacz: pola Białych i Czarnych kwiatów,
rzeka Narew, rzeka Bug ... Trudno tu znaleźć stronicę bez
słow. Na takich „plantacjach” pracują miliony ludzkości!

Quidam, Assunta, A Dorio ad Phrygium ... Błogosławiony jesteś,
ale też bardzo nieszczęśliwy. Cóż, urodziłeś się w łapce
na myszy, we wsi Laskowo-Głuchy niedaleko Warszawy.


Im Dorf Laskowo-Głuchy, unweit von Warschau

Ich entsann mich plötzlich meiner ersten Zusammenkunft mit dem Poeten.
Es war Ende September: der Sommer verlor seinen Duft, die Blätter regten sich
in der Krone. Ich blickte auf alte Pappeln vor dem berühmten Hause. Aus jeder
Hütte kamen die Bauern heraus, die Hirten kehrten von ihren Weiden zurück.

Eine göttliche Regelung menschlicher Arbeit: die Bauern sitzen vor
ihrer Glotze. Der Landwirt hat das Feld zu bestellen, Haustiere aufzuziehen.
Der Probst ist dazu bestimmt, Urkunden auszustellen, Geburtsscheine, Trauscheine, Totenscheine.
Der überirdische Künstler kann sich die Sonne kaufen, den Plan der „Hölle” von Dante.

Geh zum Fenster und schau: Felder von Weißen und Schwarzen Blumen,
Flüsse: Narew und Bug ... Schwer ist es, hier eine unbeschriebene Seite
zu finden. Auf solchen „Plantagen” arbeiten Millionen der Menschheit!

Quidam, Assunta, A Dorio ad Phrygium ... Gesegnet bist du,
unglücklich aber auch sehr. Kurz: du wurdest in einer
Mausefalle geboren, im Dorf Laskowo-Głuchy, unweit von Warschau.

(aus dem Polnischen von Peter Gehrisch, aus: Phantasmagorien, © ERATA 2005)

 

 



Ihre Meinung zu den Texten per eMail.

Zum Autor

Zum Übersetzer

Zum Buch !